wtorek, 18 października 2016

1. PRZESTRZEŃ PUBLICZNA
ad1. Otwieram drzwi do klatki w bloku i czuję, jak ktoś dotyka mi tyłka. Odwracam się - facet na rowerze już odjechał.

ad2. Stoję przy zejściu podziemnym na Dworcu Głównym.
Nagle czuję jak ktoś od tyłu łapie mnie za cycka i ściska.
Odwracam się - koleś zbiega już schodami w dół.

No pewnie powinnam krzyczeć, wyzywać etc. Tylko ile osób wtedy NA MNIE popatrzyłoby jak na wariatkę.
Nie krzyczałam. Po prostu czułam MEGA wstyd. I winiłam siebie jeszcze długo potem jaka ze mnie idiotka, że nie zareagowałam.

2. RODZINA
ad1. Byłam w podstawówce. Nocowałam razem z młodszą kuzynką i kuzynem w moim wieku, wszyscy na podłodze, u cioci. Kuzyn myślał chyba, że śpię - ćwiczył na mnie całowanie.
Zawsze potem dziwnie się czułam w jego obecności.
Nikomu nie powiedziałam, bo bałam się, że nie uwierzą.

3. PRZEMOC
ad1. Dzwonię na policję. Mówię: jestem ofiarą przemocy domowej.
Słyszę: - Ehh... co? Mąż panią bije...? Proszę pani, to się zdarza...

ad2. Noc. Pod sklepem nocnym przypadkowo spotykam koleżankę i mówię, że idę spać do pracowni, bo boję się wracać do domu. Mówi, że pożyczy mi materac. Kiedy już jesteśmy u niej mówi: Marta, a ty nie przesadzasz czasem? No wiesz... bo ty potrafisz zdenerwować.

ad3. ok. 4 lata po wydarzeniach idę do psychiatry (to spotkanie to część procedury do dostania się na terapię psychologiczną). Słyszę: a może pani się do podobało, co? Może pani specjalnie to prowokowała, tą agresję?

4. ABORCJA
ad1. Byłam bardzo młoda, kiedy panicznie bałam się ciąży. Raz w takiej sytuacji usłyszałam od chłopaka: - No i co? No to aborcja.
- Ale czy to nie jest jakieś zagrożenie dla zdrowia? Życia?
- To zwykły zabieg. Jak każdy zabieg - jest ryzyko. - powiedział jakby nigdy nic.

MAM TEGO DOSYĆ.
DOSYĆ TEGO, ŻE KIEDY SZUKAM POMOCY, WALCZĘ O MOJE PRAWA TO JAKO ODPOWIEDŹ DOSTAJĘ UPOKORZENIE.
Dosyć tego, że każdy woli obwinić ofiarę niż faceta/państwo/kościół za polską mentalność.

I krew mnie zalewa jak czytam komentarze, że kiedy dziewczyna jest w niechcianej ciąży to po co dawała d*py. Czy to pozory religijności nakazują ludziom tak się zachowywać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz