niedziela, 16 października 2016

Cześć.
O tym dlaczego, uważam że zasługujemy na prawo wyboru.

Jestem niechcianą córką, tą która urodziła się za wcześnie i pewnie z wpadki. Jestem ofiarą przemocy domowej, chociaż wolę słowo "survivor".
Moja matka wielokrotnie powtarzała, że wolałby, żebym się nie urodziła, tak długo aż sama uwierzyłam w jej słowa.
Dziś mam 25 lat, moje życie jest dobre i szczęśliwe. Żyję w poliamorycznej grupie, mam ciepłych ludzi, niesamowite hobby, które trochę jest pracą i nie żałuję.

Zanim dotarłam do dziś, przeszłam wiele. Dowiedziałam się, że bardziej od uderzeń bata bolą słowa, że dom, w którym nie ma miłości nie jest domem. Dowiedziałam się też, dzięki terapii, że nie jestem winna.

Słyszę argumenty, że protestujemy, bo nasze matki nas nie usunęły. To prawda, moja mnie urodziła i zafundowała piekło.


Zupełnie oczywiste dla mnie jest to, że gdybym się urodziła, to nie miałoby to wszystko znaczenia, ale urodziłam się i nie chcę żyć w świecie, w którym dzieci mają ludzie, którzy nie są gotowi, w którym boję się, że kiedy ktoś mnie zgwałci, będę musiała rodzić, nie chcę żyć w świecie, w którym odbiera mi się podstawową wolność, wolność wyboru. Nie chcę też żyć w świecie w którym, moje znajome pragnące dzieci mówią, że boję się rodzić w Polsce i w którym czyjeś "sumienie" i religia mają wyznaczać Moje życie.

Protestuję, bo jestem zmęczona. Polską homofobiczną, nienawidzącą kobiet, Polską, która traktuje mnie, biseksualną ateistkę jak człowieka drugiej kategorii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz