czwartek, 13 października 2016

Hej. Nie biorę czynnego udziału w strajku kobiet, ale jestem
baczną obserwatorką. Czytam i postuję, komentuję wszystko, co się dzieje. Prawa
kobiet są mi bardzo bliskie. Sama jestem matką dwójki przecudownych
dziewczynek: 4 lata i 4 miesiące. Żyję w kraju, w którym kobiety nie są
dyskryminowane ze względu na płeć. Mają wybór. A także wprowadzono nowe prawo
dot. nienawiści. Jeśli nawet mężczyzna klepnie kobietę w tyłek lub będzie
na nią gwizdał może być karany lub upomniany, to samo w przypadku rasizmu i
religii.

Z aborcją miałam styczność dwa razy. W szkole średniej
koleżanka usunęła ciąże (była z chłopakiem, ale spała z czarnoskórym i nie
wiedziała czyje to dziecko jest), ale usunęła ponieważ była bardzo biedna. Do
szkoły w zimie przychodziła w klapkach, bo nie było jej stać na buty. Za aborcje
zapłaciła koleżanka jej mamy, która pożyczyła im pieniądze, a oni
spłacali miesięcznie po 50 zł. Nie było ich stać na to, by sobie uprzyjemnić
życie, a co dopiero mieć dziecko na utrzymaniu. Dziewczyna tego żałuje, cały
czas myśli, że mogłaby to być dziewczynka. Teraz ma ośmioletniego syna i
powodzi jej się lepiej niż 15 lat temu.

Druga sytuacja to moja ciocia, która miała czwórkę dzieci już
prawie dorosłych. Jej sytuacja była inna niż mojej koleżanki. Wujek miał
prywatną firmę. Nieźle sobie radzili. W końcu się wybudowali. Wykupili
mieszkanie na stałe w bloku. Każde z dzieci wykształcili. Opłacali studia i
stancje w wielkim mieście. Każde z nich miało swoje auto. Ale jednak wuje nie
chciał 5-ego dziecka i kazał cioci usunąć. Ciocia zrobiła, jak wujek kazał.
Nie
wiem dlaczego, bo raczej się go nie bała i nie podlegała jego opiniom. Ciocia
zagorzała katoliczka, która wysyłała nas w niedziele do kościoła, a potem
przepytywała z kazania :) usunęła ciąże, ale wiem, że bardzo żałuje, bo w tym
czasie jej siostra była w ciąży, a jej dziecko miałoby dokładnie tyle samo lat
co nasza kuzynka :)

Przykre są te sytuacje. Ale chciałabym, aby kobiety miały
świadomy wybór i dostęp do profesjonalistów.
Chciałabym, aby edukacja w Polsce
się zmieniła, by kobiety nie były piętnowane za swoje decyzje, które nie nalezą
do łatwych, a otrzymywały w zamian pomoc psychologów. Ja osobiście żyje w
Wielkiej Brytanii i stąd należałoby brać przykład, jak obchodzić się z drugim
człowiekiem, w szpitalu, biurze, restauracji czy szkole. Duża kulturotwość daje
nam dobre przykłady. Ja jestem z wami dziewczyny i optuję za liberalizacja tej
ustawy i poprawą wielu innych. Czas, aby zmienić ten kraj na lepsze. Postawić
na nogi. Chcę przyjeżdżać na wakacje bez strachu!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz